NIECH SIĘ DZIEJE! ROK SPEŁNIANYCH MARZEŃ

Nie, to nie będzie kolejny post o postanowieniach noworocznych. Nie będzie planów, deklaracji i zobowiązań. To będzie post dla mnie, poświęcony w pełni moim marzeniom. Na początku roku w rozmowie z koleżanką powiedziałam, że to będzie "rok spełniania marzeń". Niech taki będzie. Niech się dzieje. Marzeniom trzeba pomagać, marzenia się spełnia, a nie czeka, aż się spełnią


O czym tak naprawdę marzę? Czego chcę od życia, od siebie? Co jest dla mnie ważne? Czy rzeczy materialne znajdą się w tym zestawieniu? I co sobie założyłam na najbliższe lata? Przeczytałam ostatnio bardzo mądre zdanie - nie zacytuję, bo nie zapisałam, ale generalnie chodziło o to, że nie jest ważne wiedzieć, czego się chce, ważne jest, żeby wiedzieć, czego się naprawdę nie chce. Ma to sens, bo kiedy wiemy, co nam wadzi, co przeszkadza, to łatwiej dojść do tego oczywistego, tego, co faktycznie chcemy. Mam kilka takich swoich małych i dużych chciejstw. Spełnię je!

1. Być dla Dzieci. Być, ale już nigdy nie zapominać o sobie. Mam tendencje do zatracania się w jednej roli. Popadam ze skrajności w skrajność. Dlatego tak ważne jest dla mnie odnalezienie złotego środka pomiędzy byciem najlepszą mamą dla swoich dzieci, a byciem kobietą, która zna swoją wartość. Jestem na początku tej drogi. 

2. Ludzie. Ludzie. I jeszcze raz ludzie. Muszę być z ludźmi, muszę otaczać się ludźmi. Nie umiem żyć bez ludzi, nie umiem funkcjonować bez rozmów, bez wspólnego czasu, bez zjedzonej wspólnie kolacji. Ludzie są fajni, potrzebujemy drugiego człowieka, nie zamykajmy się na nowe, bo często to nowe okazuje się być lepsze.

3. Marzę o takim etapie w swoim życiu, że będę czuła spokój. Spokój o dzień jutrzejszy, o to co będzie za tydzień. Jestem tego już bardzo bliska. Daj mi chwilę, a pokażę Ci, że ten spokój nadejdzie. 

4. Zacznij dzień od #ukochaniasię - jak to mówi Qczaj - tyle w tym mądrości i prawdy, której często nie widzimy, nie słyszymy, bo żyjemy w biegu, nie dbamy o siebie, o relacje, o ludzi.

5. Zwolnić, obserwować, wyciągać wnioski. Nie pozwalać emocjom, żeby panowały nad moim życiem. Mieć kontrolę nad tym, co się dzieje i z pokorą przyjmować to, co nieuniknione. Niczego nie przyśpieszać, pozwolić, żeby czas decydował sam. Czas jest mega mądry.

6. Nauczyć się lepiej organizować swój czas. Jestem mistrzem planowania, uwielbiam wykreślać podpunkty z listy. Jeszcze niedawno nie zrobienie tego, co zaplanowałam bardzo mnie frustrowało, dziś odpuściłam, ale za to bardzo chcę wykorzystywać dzień na maksa, więc uczę się organizować każdą minutę, żeby życie nie przepływało mi między palcami.

7. Mam lęk wysokości. Wejście na pokład samolotu było dla mnie ogromnym stresem, pokonałam go. Kolejny krok, to lot balonem, ewentualnie szybowcem. Dam radę.

8. Lubię prowadzić samochód, zawsze lubiłam, choć nie wpisałam się w schemat i nie robiłam prawa jazdy zaraz po osiemnastych urodzinach. Dlatego, że lubię jeździć, dlatego, że miałam to szczęście, że jeździłam sporą ilością aut, to wymarzyłam sobie przejazd szybkim autem po torze samochodowym - się spełni, obiecuję zdać relację, chyba że się rozbiję, to zachowam to dla siebie.

9. Zawsze chciałam tańczyć. Wydawało mi się, że umiem. Może nóg nie łamie, ale znam takich, co tańczą lepiej. Zrezygnowałam z tańca. Wymarzyłam sobie jednak "dance pole" - żeby nie było - w klubach tańczyć nie będę. 

10. Chciałabym odpocząć. Zregenerować siły. Nie musieć gotować. Poleżeć, pogadać, spędzić z kimś miło czas. Móc się wyłączyć. Krótki weekend w fajnym miejscu wystarczy. Hotel? SPA? Basen? Czemu nie. Się zrobi.

11. Chciałabym zagłębić sztukę makijażu, bo jestem totalnym samoukiem, a trochę mnie to kręci. 

12. Czasem myślę o powrocie na studia. Nie wiem, zobaczymy.

13. Bardzo bym chciała dokończyć czytać wszystkie książki, które rozpoczęłam. I przeczytać te, które czekają na półce. Do dzieła, samo się nie przeczyta.

14. Coś dla ciała. Chciałam biegać, nawet zaczęłam, to zrobiło się mroźno. Kupiłam specjalne spodnie, żeby było mi wygodnie, to pogoda sobie ze mnie zadrwiła. Przyjdzie wiosna, wyjmę rower - uwielbiam jeździć. A teraz? Może basen? Albo łyżwy? Kości już nie te, mięśnie wysiadają - za rok będę trzydziestką, czas pomyśleć o kondycji. 

15. To takie marzenie, którego się wstydzę, bo jest trochę dziecinne, ale która z małych dziewczynek nie marzyła o białej sukni, białym koniu i karocy? Ja nie marzyłam, a teraz marzę, bo mogę i chcę. I, kiedy następnym razem Matylda powie:"mamo, ja będę tańczyła na Twoim weselu", to już się nie zawstydzę, nie zmieszam, tylko odpowiem:"że życzę tego i jej i sobie z całego serc - zatańczysz jak nigdy córeczko".

16. Nasze miejsce. Nasze cztery kąty. To jest takie marzenie, które nie spełni się dziś, czy jutro, ale wiem, że się spełni. Mały ogródek, mały domek - nasze miejsce. Do tego będę dążyć! 

6 komentarzy:

  1. Piękne marzenia. Realne. Życzę, żeby wszystkie się spełniły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie to opisałaś i masz piękne cele! I tak trzymaj!
    Ja też mam swoje cele ale z nikim się nimi nie dzielę, na koniec robię jedynie podsumowanie czy mi się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne plany i marzenia, oby udało się je wcielić w życie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonale to znam - niezrobienie czegoś z listy powodowało u mnie potworną frustrację, zniechęcenie... Nie widziałam ile rzeczy zrobiłam, bardzo fajne jest spisywanie, co dobrego nas spotkało w danym dniu, co fajnego zrobiliśmy :)

    I powodzenia w spełnianiu marzeń, trzymam kciuki za wytrwałość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. TojatojatojaulubienicaTwoja😍8 marca 2018 09:15

    Kochanie, życzę Ci tego z całego serca i życzę Ci wytrwałości w dążeniu do postawionych sobie celów.

    Kocham najmocniej moja Myszko! ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Dasz radę bo masz piękne marzenia i nie zapomnij o jednym wizycie u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger