AUTYZM NIE WYKLUCZA CIĘ Z ŻYCIA

AUTYZM NIE WYKLUCZA CIĘ Z ŻYCIA

Czym jest autyzm? Czy to choroba? Czy autyzm powodują szczepionki? Pewnie dziwi Cię, że poruszam temat autyzmu. Robię to dlatego, że przyłączyłam się do akcji społecznej Fundacji JiM POLSKA NA NIEBIESKO

Fundacja niesie pomoc osobom z autyzmem. Wspiera, oswaja i diagnozuje. JiM poszerza wiedzę o autyźmie, bo jak okazało się w "Ogólnopolskim badaniu świadomości o autyźmie", co dziesiąty polak uważa, że autyzm powodują szczepionki. Pewnie wiele z Was też tak myśli.


Kiedy zostałam zaproszona do akcji, wpisałam w google hasło "autyzm" - to, co przeczytałam bardzo mnie zaniepokoiło, bo o ile wiem, że w internecie można wszystko, to jednak diagnozowanie swoich dzieci przez specjalistów, którzy nimi nie są, nie jest już w porządku. Dziewięciomiesięczne dziecko, które zaczyna mówić jest diagnozowane jako autystyczne, bo za szybko mówi. Dziecko, które uwielbia sprzęty domowe, też jest autystyczne. Dziecko, które jest uparte i lubi robić po swojemu, na pewno też jest autystyczne. Bzdury. Bzdury. Bzdury. 

Pracowałam przez chwilę w ośrodku z dziećmi, które miały różne problemy. Były tam też dzieci ze stwierdzonym autyzmem. I to, co czyta się w internecie, nijak się ma do tego, co jest rzeczywistością. Owszem można było zauważyć, że dzieci ze spectrum są wycofane i potrzebują mniej kontaktu, ale to nadal NORMALNI ludzie, którzy potrzebują tylko innego podejścia, większej uwagi. Na stronie Fundacji, którą podlinkowałam wyżej możesz przeczytać więcej i zobaczyć, że autyzm  w żaden sposób nie wyklucza z życia. Zajrzyj też na profil Fundacji na Facebooku. Koniecznie obejrzyj też spot reklamowy na YT.

Wszystkie Twoje wątpliwości, pytania, wszystkie niepokoje możesz rozwiać wchodząc na stronę Fundacji JiM. Autyzm to nie wyrok, z autyzmem można normalnie żyć. Autyzmu nie powodują szczepionki. Ludzie z autyzmem żyją całe życie. Autyzm nie mija, ale można go oswoić. Autyzm nie wyklucza Cię ze społeczeństwa. 


2 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu - niech cała Polska zapali się na niebiesko właśnie tego dnia - przyłącz się do akcji Ty, Ty i Ty - wejdź na stronę POLSKA NA NIEBIESKO na dole strony jest mapa, na której możecie zostawić swój balonik, a dzięki temu partner akcji Westernacher Group przekaże 1 zł na diagnozę autyzmu w Polsce.
IDZIE WIOSNA! PLANUJEMY PLAC ZABAW

IDZIE WIOSNA! PLANUJEMY PLAC ZABAW

Nie wiem, czy też tak masz, ale kiedy ja poczuję wiosnę w powietrzu, zaczynam planować. Jakie buty kupić dzieciom, jaki rower wybrać dla Matyldy, jak przywieźć trampolinę ze starego domu - wymyślam, co zrobić, żeby ten wiosenny czas rozpocząć wielkim BUM. Z poprzednich wpisów już wiesz, że nasz stary dom, już nie jest nasz, a my mieszkamy teraz w bloku - zostawiliśmy nasz ogródek i od nowa musimy zbudować miejsce dla dzieci na dworze. Na szczęście Dziadkowie mają kawałek ogródka, więc zaczynamy planować. Nie mogę się doczekać, kiedy wyjdziemy w końcu na powietrze, kiedy 3/4 dnia będziemy spędzać na dworze, kiedy dzieci będą tak zmęczone wieczorem, że nie będą miały siły się umyć. Wiosno przybywaj!


Każda mała dziewczynka marzy o swoim domku, u nas to marzenie pojawiło się rok temu. W tamtej chwili odpuściłam, ale obiecałam Matyldzie, że jeśli nadal będzie marzyła o swoim domku w ogródku, to postaram się taki domek postawić na jej kolejne urodziny. Mam trochę czasu, bo urodziny są w sierpniu. Problem polega tylko na tym, że Mati nadal marzy o domku, ale na drzewie. Jakieś pomysły? Taki domek, to dość spory wydatek, ale wychodzę z założenia, że lepiej dostać jeden, a porządny prezent - uwielbiam prezenty, na które składamy się całą rodziną. Obeszłam nawet problem domku na drzewie - będzie domek na nogach z tarasem, to chyba też powinno liczyć się jako na drzewie, prawda? Tym bardziej, jeśli jest drewniany. I drugi - mały, skromny, który na pewno też zadowoliłby małą gospodynię - do przemyślenia.

drewniany domek dla dzieci z tarasem, fot. Ogrodosfera

drewniany domek dla dzieci, fot. Ogrodosfera
Mam to szczęście, że tworzyłam już miejsce dla dzieci na podwórku i wiem, co się sprawdza w przypadku moich dzieci, a co jest totalnym niewypałem. Koniecznością jest trampolina i piaskownica - jedno i drugie mamy, chociaż obawia się, że będziemy musieli wymienić piaskownicę. Ta, która jest u Dziadków może być zwyczajnie za mała. Jeśli się zdecydujemy na zakup nowej, to na pewno z możliwością zakrycia piasku na noc. Coś takiego jak ta poniżej. Macie jakieś doświadczenia z piaskownicą z oparciami? Dzieci chętnie tam siadają, czy jednak wolą siedzieć na piasku?

piaskownica z oparciami, fot. Ogrodosfera
Najważniejsze, zarazem najtrudniejsze - huśtawka - zostawiłam na koniec. Moje dzieci uwielbiają się huśtać. Do tej pory każdy miał swoją huśtawkę, wieczna walka o to, która jest czyja. Z naszej korzystać mogły tylko dzieci, bo była przewidziana jakaś masa dopuszczalna, dlatego teraz zastanawiam się nad jedną huśtawką, z której moglibyśmy korzystać wszyscy. Przez chwilę pomyślałam też o hamaku, ale po przeanalizowaniu za i przeciw stwierdziłam, że to jednak nie to samo. Powiedzcie mi, proszę, czy macie może u siebie huśtawki ogrodowe, z których korzystają i dzieci i dorośli? Dopytuję tak, ponieważ Dziadkowie na działce nie mają zbyt wiele miejsca i nie zmieścilibyśmy oddzielnie czegoś dla dorosłych i czegoś dla dzieci, musimy wybrać jedno. Ja obstaję przy jednej - "rodzinnej" huśtawce, ale może doradzisz i przekonasz mnie, że na dłuższą metę nie będzie miało to sensu. Nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia, dlatego postanowiłam poprosić Ciebie o poradę. Mam kilka swoich faworytów, już pokazuje. Zobacz też o jakim hamaku marzę. Gdybym tylko miała miejsce... Na zdjęciu poniżej model znaleziony tutaj: huśtawka ogrodowa, sklep Ogrodosfera. To mój numer jeden i nad nią zastanawiam się najbardziej - już widzę te boki pięknie obrośnięte bluszczem, czuję ten delikatny chłód w upalne dni, dzięki zadaszeniu, od razu mi cieplej w te wciąż mroźne poranki. Chcę wiosny, chcę lata - Ty też?

huśtawka drewniana Holiday, fot. Ogrodosfera
huśtawka drewniana Arek, fot. Ogrodosfera

hamak ze stelażem Kasia, fot. Ogrodosfera
NIECH SIĘ DZIEJE! ROK SPEŁNIANYCH MARZEŃ

NIECH SIĘ DZIEJE! ROK SPEŁNIANYCH MARZEŃ

Nie, to nie będzie kolejny post o postanowieniach noworocznych. Nie będzie planów, deklaracji i zobowiązań. To będzie post dla mnie, poświęcony w pełni moim marzeniom. Na początku roku w rozmowie z koleżanką powiedziałam, że to będzie "rok spełniania marzeń". Niech taki będzie. Niech się dzieje. Marzeniom trzeba pomagać, marzenia się spełnia, a nie czeka, aż się spełnią


O czym tak naprawdę marzę? Czego chcę od życia, od siebie? Co jest dla mnie ważne? Czy rzeczy materialne znajdą się w tym zestawieniu? I co sobie założyłam na najbliższe lata? Przeczytałam ostatnio bardzo mądre zdanie - nie zacytuję, bo nie zapisałam, ale generalnie chodziło o to, że nie jest ważne wiedzieć, czego się chce, ważne jest, żeby wiedzieć, czego się naprawdę nie chce. Ma to sens, bo kiedy wiemy, co nam wadzi, co przeszkadza, to łatwiej dojść do tego oczywistego, tego, co faktycznie chcemy. Mam kilka takich swoich małych i dużych chciejstw. Spełnię je!

1. Być dla Dzieci. Być, ale już nigdy nie zapominać o sobie. Mam tendencje do zatracania się w jednej roli. Popadam ze skrajności w skrajność. Dlatego tak ważne jest dla mnie odnalezienie złotego środka pomiędzy byciem najlepszą mamą dla swoich dzieci, a byciem kobietą, która zna swoją wartość. Jestem na początku tej drogi. 

2. Ludzie. Ludzie. I jeszcze raz ludzie. Muszę być z ludźmi, muszę otaczać się ludźmi. Nie umiem żyć bez ludzi, nie umiem funkcjonować bez rozmów, bez wspólnego czasu, bez zjedzonej wspólnie kolacji. Ludzie są fajni, potrzebujemy drugiego człowieka, nie zamykajmy się na nowe, bo często to nowe okazuje się być lepsze.

3. Marzę o takim etapie w swoim życiu, że będę czuła spokój. Spokój o dzień jutrzejszy, o to co będzie za tydzień. Jestem tego już bardzo bliska. Daj mi chwilę, a pokażę Ci, że ten spokój nadejdzie. 

4. Zacznij dzień od #ukochaniasię - jak to mówi Qczaj - tyle w tym mądrości i prawdy, której często nie widzimy, nie słyszymy, bo żyjemy w biegu, nie dbamy o siebie, o relacje, o ludzi.

5. Zwolnić, obserwować, wyciągać wnioski. Nie pozwalać emocjom, żeby panowały nad moim życiem. Mieć kontrolę nad tym, co się dzieje i z pokorą przyjmować to, co nieuniknione. Niczego nie przyśpieszać, pozwolić, żeby czas decydował sam. Czas jest mega mądry.

6. Nauczyć się lepiej organizować swój czas. Jestem mistrzem planowania, uwielbiam wykreślać podpunkty z listy. Jeszcze niedawno nie zrobienie tego, co zaplanowałam bardzo mnie frustrowało, dziś odpuściłam, ale za to bardzo chcę wykorzystywać dzień na maksa, więc uczę się organizować każdą minutę, żeby życie nie przepływało mi między palcami.

7. Mam lęk wysokości. Wejście na pokład samolotu było dla mnie ogromnym stresem, pokonałam go. Kolejny krok, to lot balonem, ewentualnie szybowcem. Dam radę.

8. Lubię prowadzić samochód, zawsze lubiłam, choć nie wpisałam się w schemat i nie robiłam prawa jazdy zaraz po osiemnastych urodzinach. Dlatego, że lubię jeździć, dlatego, że miałam to szczęście, że jeździłam sporą ilością aut, to wymarzyłam sobie przejazd szybkim autem po torze samochodowym - się spełni, obiecuję zdać relację, chyba że się rozbiję, to zachowam to dla siebie.

9. Zawsze chciałam tańczyć. Wydawało mi się, że umiem. Może nóg nie łamie, ale znam takich, co tańczą lepiej. Zrezygnowałam z tańca. Wymarzyłam sobie jednak "dance pole" - żeby nie było - w klubach tańczyć nie będę. 

10. Chciałabym odpocząć. Zregenerować siły. Nie musieć gotować. Poleżeć, pogadać, spędzić z kimś miło czas. Móc się wyłączyć. Krótki weekend w fajnym miejscu wystarczy. Hotel? SPA? Basen? Czemu nie. Się zrobi.

11. Chciałabym zagłębić sztukę makijażu, bo jestem totalnym samoukiem, a trochę mnie to kręci. 

12. Czasem myślę o powrocie na studia. Nie wiem, zobaczymy.

13. Bardzo bym chciała dokończyć czytać wszystkie książki, które rozpoczęłam. I przeczytać te, które czekają na półce. Do dzieła, samo się nie przeczyta.

14. Coś dla ciała. Chciałam biegać, nawet zaczęłam, to zrobiło się mroźno. Kupiłam specjalne spodnie, żeby było mi wygodnie, to pogoda sobie ze mnie zadrwiła. Przyjdzie wiosna, wyjmę rower - uwielbiam jeździć. A teraz? Może basen? Albo łyżwy? Kości już nie te, mięśnie wysiadają - za rok będę trzydziestką, czas pomyśleć o kondycji. 

15. To takie marzenie, którego się wstydzę, bo jest trochę dziecinne, ale która z małych dziewczynek nie marzyła o białej sukni, białym koniu i karocy? Ja nie marzyłam, a teraz marzę, bo mogę i chcę. I, kiedy następnym razem Matylda powie:"mamo, ja będę tańczyła na Twoim weselu", to już się nie zawstydzę, nie zmieszam, tylko odpowiem:"że życzę tego i jej i sobie z całego serc - zatańczysz jak nigdy córeczko".

16. Nasze miejsce. Nasze cztery kąty. To jest takie marzenie, które nie spełni się dziś, czy jutro, ale wiem, że się spełni. Mały ogródek, mały domek - nasze miejsce. Do tego będę dążyć! 
Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger