DLACZEGO JESTEŚ SMUTNA MAMO?
Są takie pytania, których nie lubimy. Są pytania, których słyszeć nie chcemy. Zwłaszcza od najbliższych. Zwłaszcza od swoich dzieci. Jest wieczór. Przygotowujemy się do spania - mycie, kolacja, książeczka - nagle ten cały kołowrotek przerywa głos Matyldy: "tak w ogóle mamo, to dlaczego jesteś smutna?". Do oczu napływają łzy, tysiące myśli przelatuje przez głowę i ta jedna, która nie pozwala na kłamstwo, nie pozwala na to, żeby zranić to małe serduszko, które bardzo się stara zrozumieć całą sytuację...
Dla wielu z Was jestem bohaterką. Bo się odważyłam, bo zdecydowałam, bo nie ma mnie tam, a jestem właśnie tu. Ja się nią nie czuję. Czuję się świadomym człowiekiem. Bo żadnym bohaterstwem jest walczenie o siebie. Bo żadnym bohaterstwem jest wychowywanie dzieci w pojedynkę. Żadnym bohaterstwem jest kombinowanie, żeby kasy starczyło, żeby mały człowiek się uśmiechnął, żeby było coś więcej niż tylko spokój. Owszem, jaram się za każdym razem, kiedy słyszę: "jesteś moją bohaterką" albo "zazdroszczę Ci, że się odważyłaś", ale ja jestem na początku tej drogi. Nic jeszcze nie wiem, nie chcę się wypowiadać, doradzać, kibicować - mogę jedynie powiedzieć, że można. Nie dajcie sobie wmówić, że się nie da, że dalej będzie już tylko gorzej. Nie będzie. Będzie ciężko, cholernie ciężko, będą łzy, będą chwile zwątpienia, ale później zawsze wyjdzie słońce. Zawsze.
Boje się, bo nowe życie przed nami. Strach miesza się z podekscytowaniem, bo pokładam wielkie nadzieje w tej zmianie. Mimo że wiem, że wszystko w moich rękach, to jednak pojawiają się momenty, kiedy bardzo bym chciała być już o krok dalej. Jestem niecierpliwa, chciałabym już, teraz, szybko. Niestety nie mam wpływu na większość spraw, więc cierpliwie czekam. Przynajmniej się staram.
Wiecie, kiedy jest najtrudniej? Kiedy zostaję sama. Kiedy muszę się zmierzyć ze swoimi myślami w pojedynkę. Kiedy nie mogę odwrócić się i przytulić do kogoś, kto przed sekundą był i mnie wspierał, ale obowiązki wzywają. Każdy ma swoje życie. Wychodzę do ludzi, spędzam czas z rodziną, jestem bardziej niż kiedykolwiek. I każdej z Was będę to powtarzać. Czas i ludzie, to lekarstwo na wszystko. Nie ma lepszego wsparcia niż rzucone gdzieś tam między zdaniami: "dziękuję, że jesteś". Nie ma lepszego wsparcia niż napisane w przerwie w pracy: "ogarnij się, bo tęsknię za tamtą Karoliną". Cudownie jest mieć świadomość, że są ludzie, którzy w Ciebie wierzą, którzy są mimo wszystko, którzy pomagają bez względu na przeszkody, które były, są i będą. Dobrze jest mieć rodzinę, przyjaciół i tych wszystkich, którym się chce.
Piszę ten tekst i zalewam się łzami. Nie dlatego, że żałuję, że tęsknie, czy że coś straciłam. Płaczę, bo jestem smutna. Nie chciałam takiego życia dla dzieci. Nie chciałam wychowywać ich sama. Nie chciałam żyć sama. Czasem coś idzie nie tak, czasem mimo prób nie wychodzi - czasem lepiej jest podjąć jakąkolwiek decyzje, niż nie robić nic. I choć zmieniłam wszystko, to jestem pewna, że idę w dobrym kierunku. Jestem pewna, że dzieci będą szczęśliwe, że jeszcze będzie pięknie. Przed nami całe życie.
* Dlaczego jesteś smutna mamo?
* Bo trochę mi ciężko...
jestem z Wami myślami :*
OdpowiedzUsuń<3
Usuńja Ci gratuluję odwagi, że zdecydowałaś się zmienić swoje życie, mi tej odwagi brak.między mną a mężem nie jest dobrze już długo, ale nie mam odwagi się rozstać.
OdpowiedzUsuńTo chyba przychodzi z czasem, nie wiem, ale wiem, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie.
UsuńJestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo!
I choć jestem bardzo daleko to ściskam Cię najmocniej jak tylko potrafię.
Przetrwasz to... I jeszcze będzie pięknie!!!
Ja to wiem ��☺
Każde Wasze słowo, każda ciepła myśl dodaje otuchy, pomaga - dziękuję.
UsuńCzas nie leczy ran lecz do bolu przyzwyczaja, osobiscie bardzo mi zaimponowalas swoja odwaga i wiara w lepsze jutro chociazbym mialo nastapic za miesiac, czy dluzej. Poniekad wiem jak sie czujesz, niestety te przykre momenty dotykaja wiekszosc z nas.. Ale jak sa dzieci to jest nadzieje i to taka ogromna dajaca kopa w dupsko z palerem 😘
OdpowiedzUsuńViola, Ciebie, to ja mam ochotę uściskać. Widzisz i wiesz dużo więcej, niż mogłoby się wydawać.
UsuńJesteś wielka!
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza mama!
Jesteś najlepsza przyjaciółka!
Jesteś największym wsparciem!
Jesteś ta osoba, której nie chciałabym stracić nigdy!
Dziękuję, że jesteś i ja też jestem, pamiętaj!
❤❤❤❤❤❤❤
Powtarzałam to już milion razy, ale powtórzę kolejny - mam wrażenie, że bez Ciebie nie byłoby mnie. Jesteś. Słuchasz. Pomagasz. Kopiesz w tyłek, kiedy trzeba. Podnosisz, kiedy upadam.
UsuńTy też pamiętaj, że bycie czarną owcą zobowiązuje. I pamiętaj, że to właśnie ta czarna owca pomoże zawsze jako pierwsza. Wiem coś o tym!!
Karola-łatwo nie będzie, ale będzie tak, jak chcesz. Najlepiej. Wiem coś o tym. Trzymam kciuki. Mat-Fran.
OdpowiedzUsuńJeszcze będzie pięknie. :-)
UsuńKurcze, czytam i widze siebie sprzed 2lat. Nie wiem co tam się u Was wydarzyło. U nas nic. I to nic właśnie zabiło wszystko. Choć Maks jest jeden i pewnie łatwiej mi być powinno, to jednak wywróciłam wtedy świat do góry nogami. Po 2,5 roku powoli wszystko zaczynam prostować. Dużo się zmieniło od tamtego czasu. Ja się zmieniłam. Choć i po dupie mocno dostałam, bo pierwsza połowa 2017 była najgorsza. Długi, zle decyzje, decyzje trudne, których nikt nie powinien podejmować. To był ciężki czas. Dopiero powoli staje na nogi. Ale... gdybym jeszcze raz miała podjąć decyzje o rozstaniu - nie zawachalabym się. Jest fajnie tak, jak jest. Choć przeplakanych nocy pewnie nie zliczę. Trzymam za Was mocno kciuki. Za Ciebie. Obserwuje na insta postępy, choć rzadko pisze. Nie wiem czy jesteś bohaterka. Na pewno jesteś silna babka! :)
OdpowiedzUsuń