NIE CHCĘ ZAPOMNIEĆ...
Jestem mamą od ponad 3 lat, dokładnie od 40 miesięcy, jeszcze dokładniej od około 1220 dni, co daje 29280 godzin, to jakiś kosmos. Te liczby już nigdy nie będą mniejsze, z dnia na dzień, z godziny na godzinę będą się powiększać. Już zawsze będę mamą. Nie ma znaczenia, ile Ty wtedy będziesz miała lat, ja już zawsze będę Twoją mamą. Czy będziesz się na mnie złościć, gniewać, czy płakać w mój rękaw, ja zawsze będę Twoją mamą. I, gdy kiedyś mnie zabraknie, wtedy też będę Twoją mamą...
Wczoraj wieczorem, kiedy usypiałam Kajetana, zdałam sobie sprawę, że nie pamiętam już, jakim był maleńkim robaczkiem, nie pamiętam radości z dwóch kresek na teście, nie pamiętam tak wielu szczegółów. Łzy napłynęły mi do oczu, bo wiem, że tego czasu nie cofnę, a mam wrażenie, że nie zdążyłam się nacieszyć. Od razu pomyślałam o Matyldzie, o tym, że ma 3 lata, że niebawem pójdzie do szkoły, że ważniejsze staną się koleżanki, że za moment wyprowadzi się z domu, a ja będę tęsknić, będę tak cholernie tęsknić. Mimo to będę kibicować i wspierać, bo chcę pozwolić Wam żyć, chcę pozwolić Wam oddychać.
Biegaj dziewczynko, skacz, krzycz, uśmiechaj się. Płacz, kiedy potrzebujesz. Śmiej się, bo z uśmiechem jest łatwiej. Tak bardzo chcę zapamiętać, jaka jesteś teraz, jaki uśmiech na Twojej twarzy pojawia się, kiedy otwierasz oczy, jak pachniesz, kiedy zasypiasz. Chcę to wszystko zapisać w swojej pamięci, w swojej głowie gdzieś tam głęboko, żeby przypominać sobie o tym, kiedy będziesz już dorosłą kobietą. Chcę pamiętać, jak łzy płyną po Twoich policzkach, jak mówisz:"mamusiu, wiem". Chcę pamiętać, jak krzyczysz:"tylko ja mogę śpiewać" albo "tylko ja jestem zmęczona". Chcę pamiętać wszystko, każdą chwilę, każdą sekundę. Dziewczynko.
Chłopczyku Mój. Z Tobą jestem na bieżąco, ale chwile są ulotne, za moment wszystko zapomnę. Chcę zapisać w głowie, Twoje pierwsze:"mama". Chcę zapamiętać ten uśmiech, tą radość, która pojawia się za każdym razem, kiedy próbujesz chodzić. Ten strach w oczach, te wyciągnięte rączki. Ile masz w sobie miłości i dobra, to wiemy tylko my. Dajesz nam radość, jesteś najszczęśliwszym dzieckiem, najzabawniejszym małym człowiekiem. Uwielbiam Cię!
Wiesz o czym sobie przypominam, kiedy stoję nad przepaścią? Kiedy jestem w takim stanie, że mam ochotę wyjść i nie wrócić. Kiedy łzy same napływają mi do oczu, a ja nie radzę sobie ze swoimi emocjami. Kiedy staram się zrozumieć tą moją rozwrzeszczaną trzylatkę, która w żaden sposób nie chce współpracować, a jedynym wyjściem z sytuacji jest złość, rzucanie zabawkami i wielki krzyk. Kiedy patrzę na nią w tych najgorszych dla mnie momentach, to za każdym razem myślę sobie o tym, że niedawno, całkiem niedawno byłam słodziutkim, malutkim noworodkiem, który do życia potrzebował mamy i mleka, który był tak bezbronny jak piórko na wietrze, który płakał, bo chciał coś powiedzieć, dziś mówi, więc krzyczy, dziś pokazuje, że jest odrębną jednostką i chce o sobie decydować. I nawet, kiedy jest tak źle, tak cholernie źle, to powinnam ją kochać tak samo bardzo jak wtedy, kiedy była maleńkim okruszkiem, bo to wciąż moja kochana córeczka.
Pięknie napisane - i takie prawdziwe...Ja często mam do siebie żal, że nie umiem w pełni cieszyć się dzieciństwem mojego dziecka i wspólnie spędzonymi chwilami - że bywam zabiegana, zapracowana, skupiam się bardziej na stu innych "ważniejszych sprawach"...A trzeba chwytać każdą minutę i sekundę - bo mijają bardzo szybko i bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńRacja, czas tak ucieka, każda chwila ucieka - szkoda marnować czasu na pierdoły, lepiej wykorzystać każdą sekundę. :-)
UsuńWzruszasz babo! Ale też ciężko mi pogodzić się z upływem czasu...
OdpowiedzUsuń<3
Usuńja ci powiem, że ciągle potrzebna jest mama, jestem wdzięczna za każdy jej telefon i ten z jej strony, jak i z mojej. czas biegnie nieubłaganie, niebawem my będziemy tymi mamami, które myślami będą przy emeryturze, a wspomnieniami właśnie przy tych chwilach <3
OdpowiedzUsuńNie chcę myśleć o tej przyszłości, chociaż wiem, że nie mam za bardzo na to wpływu...
Usuń