PODŁOGA W SYPIALNI - JAKĄ WYBRAŁAM?

W nowym domu mieszkamy prawie dziewięć miesięcy - to prawie jak ciąża - w związku z tym narodził się pomysł, żeby w końcu zająć się naszą sypialnią. W sumie, to naszą micro sypialnią. Dom, który kupiliśmy był przeznaczony dla kogoś innego, ten ktoś kazał developerowi podzielić jeden duży pokój na dwa mniejsze, tym oto sposobem mamy miejsce na sypialnię. To mega małe pomieszczenie, ale nauczeni doświadczeniem wiemy, że do sypialni idziemy tylko na noc. Owszem, gdybyśmy mieli ogromny dom, to i sypialnia mogłaby być wielka. Tak nie jest, więc cieszymy się z tego, że w ogóle mamy miejsce dla siebie. No dobrze, skoro jest pomysł, błysk w oku i chęć pracy, to trzeba kuć żelazo. Działam.

Ściany, podłoga, kolory. Za dużo tego. Spokojnie, oddychaj - przemyśl. Otworzyłam folder ze swoimi inspiracjami i zaczęłam gdybać. Sprytnie, bez marudzenia. Białe ściany, jasna podłoga, trochę drewna, trochę czarnego i będzie idealnie. Końcowy efekt na pewno pokażę, ale jak już dopnę wszystko na ostatni guzik. Dzisiaj zajmę się podłogą, bo to właśnie z nią miałam największy problem.

Podłoga, mogłabym o niej napisać poemat. Pozwólcie jednak, że tego nie zrobię, bo tylu niecenzuralnych słów w jednym tekście na pewno byście mi nie wybaczyli. Skrócę trochę. Najpierw krzyczałam "deski,deski" - szybko mnie M.sprowadził na ziemię. "Taaaa na pewno. Za dwa lata będziesz chciała znów coś zmienić, nie będziemy wydawać kasy na deski. Nie ma mowy." Ok, mówię, ma Chłop rację. Siedzę cicho. Wykładzina? Nie ma mowy. W takim razie panele. Panele są ok - panele mają fajną cenę. Panele z v-fugą wyglądają jak deska. Miałam w sumie tylko dwa oczekiwania - v-fuga właśnie i dojść jasny kolor. Szukałam, przeglądałam, dotykałam. Znalazłam idealne, zdecydowałam się na sprawdzone panele podłogowe Kronopol. W starym domu też mieliśmy podłogę Kronopol, byliśmy zadowoleni, więc tym razem wiedzieliśmy, że szukamy właśnie u nich. Wybraliśmy AURUM FLOORS kolekcja Senso - Dąb Bolero. Jakie są? Piękne. Idealnie pasują do mojej koncepcji. Panele mają klasę ścieralności AC5 - w sypialni nie ma to większego znaczenia, ale w pomieszczeniach, gdzie się często chodzi już tak. Fajna i wyraźna struktura. Łatwe w czyszczeniu. Odporne na promienie sloneczne. To tylko kilka z zalet mojej podłogi. Panele oczywiście musiały swoje odleżeć, jak wszystko, co kupujemy do domu, ale nadszedł ten dzień i M. wziął się do pracy. Kilka godzin i podłoga zrobiona. Jest pięknie, uwierzcie! Musiał sobie Chłopina radzić z wyrzynarką z krzywym nożem, bo nic innego do cięcia nie mieliśmy, ale M., to złota rączka, więc dał radę. <3 Profesjonalista - ołówek, miarka, kliny - robota aż się paliła w rękach.

Do wyboru paneli przekonała mnie:

- cena,

- wytrzymałość,

- łatwość w utrzymaniu czystości,

- możliwość zmiany aranżacji, np. chodniczek w różnych kolorach,

- szybki montaż - są bezklejowe.

Jak Wam się podobają? Co w waszej sypialni króluje na podłodze?