ZA CO LUBIĘ DIETĘ?
Z czym Ci się kojarzy dieta? Z katowaniem się ohydnym żarciem? Z głodówką? Z niejedzeniem? Mi do tej pory tak właśnie kojarzyła się dieta. Nie umiałam sobie wyobrazić, że mam sobie czegoś odmówić, że coś mnie ominie, bo "jestem na diecie". Wcale nie jestem na diecie. Bo dietą to nie jest, to magia, to najlepsza decyzja, jaką ostatnio podjęłam, to czas dla mnie, to kop w tyłek, żeby w końcu zrobić coś ze sobą. Chodź, opowiem Ci, za co lubię moją dietę.
Co daje mi dieta, która dla mnie dietą nie jest?
1. Zdrowe jedzenie - jem tyle, ile powinnam. Jem tak, jak powinnam. Najważniejsze jest to, że dieta jest skomponowana specjalnie dla mnie, że ilość kalorii jest odpowiednia. Jem i nie mam potrzeby podjadania. Trizer suplement diety, który przyjmuję pomaga mi zapanować nad tym wszystkim. Dzięki diecie, ćwiczeniom i tabletkom przez niecałe 3 tygodnie udało mi się zrzucić prawie 4 kg. 4 kg, których nie mogłam się pozbyć przez kilka miesięcy. Odniosłam sukces - brawo ja!
2. Posiłki - odpowiednie pory, codziennie ta sama ich ilość, to klucz do sukcesu. Chętnie zjadam jedzenie, które ładnie wygląda. Wcześniej nie przywiązywałam do tego większej uwagi, wzdychałam tylko do cudnych zdjęć przeróżnych pokarmów, teraz sama się staram. Przygotowuję sobie obiady, śniadania, kolacje tak, żeby były smaczne i wyglądem mnie przyciągały. Jest moc!
3. Woda - znów piję. Piję wodę, na którą momentami już patrzeć nie mogłam, kiedy byłam w ciąży. Dzisiaj znów poznaję jej właściwości. Metabolizm działa tak, jak powinien. Skóra jest lśniąca, a ja patrząc w lustro zadowolona. Woda daje rade.
4. Słodycze - to mój największy problem. Ptasie mleczko, to mój nałóg. Pepsi, mogłabym pić litrami. Dzięki temu, że jem normalnie, to nie mam ochoty na jakieś dziwne przekąski. Nie wiem o co chodzi z tą dietą, ale dla mnie to cud! Dieta, która dietą nie jest - bo jak coś może być dietą, kiedy zjadasz wszystko z ochotą i z przyjemnością czekasz na każdy posiłek. Aaa, lubię to!
Nie zastanawiaj się, nie kombinuj, nie szukaj wymówek - bierz się w garść i działaj. Dostałam kopa motywacyjnego, chce mi się więcej i więcej. Działam. Zmieniam nawyki, zmieniam siebie - dbam o to, jak jem, kiedy jem i co jem - jest fajnie.
Dieta, to tak naprawdę zmiana nawyków żywieniowych. Racjonalne porcje i dbanie by nie być głodnym to cały klucz do sukcesu.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ani razu nie byłam głodna, porcje są odpowiednie, a i ładne się lepiej je :-)
UsuńPo każdej diecie którą stosowałam - zawsze byłam głodna i podjadałam. Teraz wiem,że można -wystarczy zmienić nawyki i trzymać się dobrze zbilansowanej dieta przez dietetyka i to działa:)
OdpowiedzUsuńCiaża to wyjątkowy czas. Pamiętam jak byłam w pierwszej ciąży i ciągle zastanawiałam się co mogę jeść a czego nie :D Na szczęście teraz są artykuły takie jak ten https://puppo.pl/marchew-w-ciazy-czy-mozna-ja-bezpiecznie-jesc/ i dzięki nim młoda mama wie co jej wolno, czego lepiej unikac i nie wpada w paranoję jak ja kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoją przygodę z odchudzaniem. Tak naprawdę uczę się jeść na nowo. Dzisiaj trafiłam na ten artykuł https://fitrepublic.pl/piramida-zywieniowa-jak-ja-czytac-opisy-i-zasady-zywienia/ i myślę, ze bardzo mi pomoże w układaniu jadłospisów i zmianie nawyków żywieniowych. Trzymajcie kciuki!
OdpowiedzUsuń