A... A... APSIK...

Katarek - aspirator do noska. Wielokrotnie mówiłam, że jestem totalną ignorantką. Do nowości podchodzę z dużą rezerwą, choć najczęściej na finiszu okazuje się, że nie żałuję. Tym razem nie było inaczej. Dostaliśmy to diabelskie urządzenie i w zasadzie liczyłam, że ani razu nie będzie potrzebne. Wszystkie znaki na niebie pokazywały, że jednak będę miała okazję przetestować to "coś". 


O Katarku pierwszy raz usłyszałam od M. Wspomniał, że kolega w pracy mówił o takim aspiratorze, który podłącza się do odkurzacza. Popatrzyłam na niego, popukałam się w głowę i zapomniałam o temacie. Matylda miała wtedy swój pierwszy katar, umęczyłyśmy się obydwie. Zwykły, prosty aspirator, to jakiś koszmar, niestety wiem to dopiero teraz. Kilka dni później rozmawiałam z koleżanką, która Katarka używała już jakiś czas - chwaliła. Pomyślałam, że może się kiedyś zastanowię. Temat się rozmył, ale też nie było okazji do myślenia o tym, bo Mati nie chorowała. Później była starsza, było łatwiej. Dawałam radę, ale obiecałam sobie, że przy kolejnym dziecku wypróbuję. Tak też się stało. Testowałam na Kajtku, na Matyldzie też.

Aspirator jest bardzo fajny. Składa się z kilku części, łatwy do złożenia. Nie ma też problemu z umyciem, dzięki szczoteczce. Nie umiałam sobie wcześniej wyobrazić jak podłączyć to diabelstwo do odkurzacza. Tu dopiero zaskoczenie, bo nie trzeba go podłączać, wystarczy wsunąć końcówkę aspiratora do rury odkurzacza i działamy. 




Końcówka, którą przykładamy do noska jest mała i poręczna. Siła ssąca szybko i bezproblemowo opróżnia nosek. Matylda na widok zwykłe aspiratora dostawała szału. Tym była zainteresowana, nawet sama przykładała do noska i go czyściła. Owszem, z biegiem czasu trochę się denerwowała, bo jednak jest to jakiś dyskomfort, ale mimo wszystko było o niebo lepiej. Uważa, że aspirator jest obowiązkowym punktem na liście wyprawkowej. 

Poprosiłam też o opinię dwie osoby. Monikę, która Katarek polecała mi od początku oraz Asię, która wygrała swój zestaw w konkursie, który dla Was organizowałam.

Monika:
"Katarek wg mnie to świetne urządzenie, choć na pierwszy rzut oka duży, hałaśliwy odkurzacz przy nosku malutkiego dziecka może wyglądać niepokojąco. Siła ssania katarka jest z jednej strony bardzo delikatna, nie wyrządzi żadnej krzywdy, a z drugiej na tyle silna, żeby z powodzeniem opróżnić nosek malucha. W odróżnieniu od zwykłych aspiratorów ssanie jest jednostajne i bez problemu można szybko oczyścić nos. Przy podstawowyh aspiratorach często miałam problem z tym, żeby zgrać w odpowiednim momencie ułożenie dziecka, przytrzymanie go, przyłożenie aspiratora i użycie go. Często kończyło się na tym, że syn zdążył się przekręcić i odwrócić zanim przyłożyłam aspirator do noska, jedna wielka szarpanina. Używając katarka nie wdychamy bezpośrednio zarazków, dzięki czemu istnieje mniejsza szansa, ze się zarazimy. Mój syn ma 3 latka i w czasie przeziębienia nadal używamy katarka, ponieważ wycieranie noska i opróżnianie go przy użyciu zwykłej chusteczki kończy się czerwonym i podrażnionym nosem, który w rezultacie i tak nie jest do końca oczyszczony. Syn bardzo chętnie sam podchodzi do odkurzacza, włącza go i używa Katarka, mi pozostaje jedynie umycie. Przeziębienie u dziecka bez Katarka, jest dla mnie niewyobrażalne. Aspirator jest po prostu niezastąpiony."

Asia:
"Aktualnie mamy chorobę w domu , także chyba go wygrałam w odpowiednim czasie J. Córka ma 3 latka, ale nie potrafi dobrze wydmuchać noska , więc katarek świetnie sobie z tym radzi i pomaga jej i mamie , bo moje płuca już chyba się "popsuły" od zwykłego aspiratora. Polecam wszystkim mamom, które zastanawiają się nad kupnem. Polecam bez wahania."


Jak zapatrujesz się na takie wynalazki? Może masz swój Katarek w domowej apteczce? Jesteś zadowolona? Podziel się ze mną swoim zdaniem.

3 komentarze:

  1. Ja też sceptycznie podchodziłam do takiego wynalazku ale po wypróbowaniu polubiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ja też. Niestety nawet teraz jest w użyciu, bo nas rozłożyło :-/

      Usuń
  2. Przy maluszkach na pewno się przydaje, można bardzo szybko i dokładnie oczyścić nosek z zalegającej wydzieliny. Ale warto wcześniej zastosować kropelki, szczególnie jeśli jest to gęsty katar. Te są godne polecenia https://www.mamynosa.pl/isonasin-septo , można je stosować u maluszków od 1 dnia życia praktycznie. Pomagają też w wodnistym katarze.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger