LUDZIE, KTÓRZY MNIE DRAŻNIĄ
Nikt nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady. Problem w tym, kiedy zachowanie innych ludzi tak na mnie działa, że nie jestem w stanie z nimi przebywać. Kiedy każda minuta spędzona w czyimś towarzystwie, to udręka, a na język cisną się same brzydkie słowa. Próbuję wyeliminować ludzi, którzy nie są mi bliscy, a co gorsza, zatruwają mi życie. Odsuwam ich, jak mogę. Tworzę dystans.
Jestem pewna, że i Wy macie takie osoby, które działają Wam na nerwy.
* Są tacy, którym się wszystko podoba - nie mają swojego zdania albo nie potrafią go wyrazić. I nie mam na myśli osób nieśmiałych, a raczej takie, które perfidnie mówią, że coś jest piękne i idealne, ale same faktycznie by tego nie zrobiły/powiedziały/kupiły. Ot tak, dla zasady, żeby nie zajść komuś za skórę, udają, ciągle udają.
* Jeśli wypijasz dziennie więcej niż 2 piwa, to do mnie nie podchodź. Nienawidzę pijących. Smród przetrawionego alkoholu działa na mnie, jak płachta na byka. Nie przeszkadza mi, kiedy ktoś okazjonalnie się upije, czy wieczorna lampka wina, ale codzienne picie, to nie dla mnie. Mam tak i już. Nawet, kiedy M. wypije nadprogramowe piwo, to mam ochotę wyrzucić go przez okno.
* Wyżej srają, niż dupę mają - o, kto takich gagatków nie zna. Paniusia buźkę zrobiła, paznokietki przypiłowała, sukieneczkę odziała i pokazuje, jaką szanowaną damą nie jest, a w domu? Masakra. Nie dość, że na co dzień sprząta kible (nie mam nic do ludzi tak pracujących), to jeszcze wszystko musi mieć z najwyższej półki, bo lubi się pokazać. Dzieciaki nie mają co zjeść, bo mamusia poszła do fryzjera.
* Wszędzie byli, wszystko widzieli - w dupie byli, gówno widzieli. Ściemniają, jak mogą, żeby się dowartościować chyba, a z każdego dookoła próbują zrobić idiotę. Spróbuj tylko zagiąć takiego, to będzie tak drążył, tak mieszał, że nic go nie wyprowadzi z błędu.
* Dwulicowe małpiszony, bo jak nazwać kogoś, kto dwóm bliskim sobie osobom opowiada te same rzeczy, tylko w odniesieniu do tej drugiej osoby? Kiedyś zaufałam, dałam szansę, ale już po kilku dniach żałowałam. Żaliłam się takiej panience, że z chłopem się pokłóciłam, mówi do mnie:"zostaw go", a kilka dni później, to samo powiedziała mojemu facetowi. Dramat! Do dziś jest święcie przekonana, że zrobiła dobrze, tylko my nabraliśmy dystansu. Do niej oczywiście.
Pewnie mogłabym tak wymieniać i wymieniać, bo jakieś cechy nas wkurzające zawsze są, tylko na niektórych ludziach nam zależy, a na innych nie. Niektórych tolerujemy, a innych nie. Na niektóre zachowania przymkniemy oko, a na inne nie.
Jak jest u Was? Są zachowania, cechy ludzi, które Was tak drażnią, że najchętniej byście udusili?
Powiem Ci że dzisiaj o tym myślałam! O tak.niektórzy tak własnie działają na nerwy:) Do takich jeszcze można dodać np. osoby zazdrosne i zawistne, którzy fałszywie "doradzą" i skrytykują czysto z zazdrości. A najgorsze jeśli znajdują się oni wśród tych często spotykanych, których ze spotykania nie da się za bardzo wykluczyć (praca, rodzina). I różne inne przypadki, przy których trzeba policzyć w myślach do dziesięciu i wolno oddychać żeby ciśnienie nie skoczyło, bo szkoda nerwów :)
OdpowiedzUsuńTo chyba ciąża skłania do takich refleksji :-D Wicie gniazda,sprzątanie,rozumiesz :-) Rodzina,praca - sedno!
Usuń