KORZYSTANIE Z NOCNIKA - JAK NAUCZYĆ. PUPUS

Kilka dni temu napisałam na fp, że nastał czas pożegnania z pieluchami. Prosiliście o relację, w końcu się zebrałam i napiszę, co nam pomogło.
Nie ukrywam, że jeszcze długa droga przed nami, ale pierwsze koty za płoty. Od prawie 2 tygodni w ciągu dnia Mati jest bez pieluchy, ale od początku.

Podczas ubierania Matyldy w poniedziałek rano zapytałam, czy nie chce ubrać majtek. Chciała. Chciała, bo są z Zosią - jeszcze nie wiedziała, po co te majtki, gdzie jest pielucha itd. Wyciągnęłam nocnik, powiedziałam o co chodzi i co chwila wypowiadałam magiczne:"chcesz siku" - stanowczo mówiła, że nie. Ok, nie naciskałam, nie marudziłam. Dałam spokój. Do drzemki nie zrobiła siku ani razu, więc do spania założyłam pieluszkę wielorazową PUPUS - Mati je uwielbia ze względu na wygląd, ja za to, że pomogły poczuć Młodej, co to mokra pieluszka.


Od narodzin Matyldy myślałam o pieluchach wielorazowych, ale jakoś bałam się prania, szorowania. Uważałam, że będzie to bardzo uciążliwe, okazało się jednak inaczej. Dostałyśmy dwa wkłady do przetestowania - bambusowy - mój faworyt i z mikrofibry. Obydwa piorą się łatwo, są bardzo miękkie i chłonne. Otulacz jest bardzo uniwersalny, bo ma tak umiejscowione napy, że będzie nadawał się dla noworodka i dla starszego dziecka. Na pewno nie zdecyduję się na używanie tylko pieluszek wielorazowych, ale są fajną alternatywą i z miłą chęcią będę z nich korzystała po urodzeniu drugiego maluszka. No i ten wygląd, te kolory - uwielbiam.



Po drzemce założyłyśmy majteczki i czekałyśmy. W pewnym momencie Mati poczuła, że robi siku, zawołała:"mama, leci". Poprosiłam, żeby powstrzymała, udało się i siku zrobiła do nocnika. Tak to się właściwie zaczęło. Bez większego problemu, bez oporów - zwyczajnie trafiłam w czas, Matylda była gotowa i wiedziała, co się dzieje. Teraz się śmieję, że za bardzo Wam nie pomogę, bo samo przyszło i się udało.

Kolejne dni mijały podobnie. Owszem zdarzają się wpadki, ale ze spokojem tłumaczę, gdzie się załatwiamy. Mati najbardziej zadowolona jest, kiedy może usiąść na ubikacji - czuje się wtedy dorosła. Wszystkim opowiada, gdzie się wypróżnia. Jest z siebie dumna. My ją wspieramy, bijemy brawo, cieszymy się razem z nią. Pielucha w czasie drzemki jest sucha, na spacerze Mati zawsze nas informuje, że robi siusiu - ma wtedy też pieluszkę, bo jeszcze na tyle jej nie ufam, żeby iść bez. Oczywiście pampers jest też na noc, ale pewnie to kwestia czasu i mam nadzieję, że niebawem się go pozbędziemy.

To było nasze drugie podejście, pierwsze zakończyłam po dwóch dniach - nie chciało mi się, nie miałam cierpliwości, odpuściłam. Dzisiaj wiem, że najpierw muszą być gotowi rodzice, bo bez ich wytrwałości i cierpliwości nic nie będzie.

Wiem też, że dziecko musi być gotowe. Inaczej nasze starania pójdą na marne. Nic z tego nie będzie, bo dziecka nie zmusimy, a nasze nachalne zachowanie, może tylko zniechęcić malucha.

Nie porównujmy dziewczynek do chłopców. Nie zmuszajmy. Samo przyjdzie z czasem. Przyjdzie na pewno, bo jak widać dzieciaki w szkole podstawowej nie chodzą już w pampersach.

Zakończę jedno pieluchowanie i rozpocznę kolejne. Mam nadzieję, że do czasu porodu Matylda się tak wprawi, że i dzień i noc będzie spędzać bez pieluch. Z resztą sama ciąża zmobilizowała mnie do wielu zmian, do usamodzielnienia Matysi, bo przecież obowiązków mi przybędzie, a czas się nie wydłuży.

Dziewczyny, nie róbcie nic na siłę, nie nastawiajcie się na wielkie sukcesy, bo naprawdę nasze dzieci są bardzo mądre i wiedzą, że na wszystko przychodzi czas. Pozwólmy maluchom być dziećmi, a nie tresowanymi małpkami. 
Powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger