KU PAMIĘCI

Patrzę codziennie na tego małego człowieka i zastanawiam się, kiedy tak urosła. Kiedy tak wydoroślała. Kiedy zrobiła się małą kobietką...

Psoci, śmieje się, krzyczy, płacze - ale jest urocza. 
Piszczy, kiedy coś nie jest po jej myśli - przegląda się wtedy w lustrze - obserwuje jaką ma minę.
Śmieje się, kiedy i my się śmiejemy, jakby rozumiała sens żartów.
Przekomarza się ze mną, a kiedy załapie, że faktycznie coś działa, potrafi powtarzać to przez pół dnia.
Mówi, mówi tak słodko, że nawet jeśli rozumiem to tylko ja, to jest to największy miód na moje serce.
Na zakupach jest rasową kobietą - wybiera, przebiera, ogląda.
Jest empatyczna, przeżywa bardzo, kiedy słyszy, że płaczą dzieci.
Mobilizuje tatę do poranne gimastyki - robi skłony, przeskok z nogi na nogę - jest w tym dobra.

Budzi nas rano. Dotyka nosa i robi "tidit", po czym mówi "ooo mama budzi" i wita się gromkim "dobli" :-D.
Dziś rano obudziłyśmy się, popatrzyłyśmy na siebie - mówię, Kocham Cię Matyldziu - odpowiedziała "kofam mami" <3.

Powiedziałam, że pojedziemy do Babci i Dziadka, poszła się pakować. Wróciła ubrana i mówi "mama już" :-D.

Choć mówi całkiem dobrze, to przekręca wyrazy w sposób idealny:

* żółwik przybijany z tatą, to ZIÓDZIK
* skarpetki, to IKI
* ładowarka, to (W)ŁAKA
* laptop, to JAPTOK
* szlafrok, to FAFLOK
* chusteczki nawilżane, to FUDZIK.

Można z nią już całkiem poważnie porozmawiać.
Dialogi są coraz bardziej wartościowe, coraz bardziej wyjątkowe.

Lubię ten czas. Choć zmęczenie daje czasem kopniaka, to nie zamieniłabym tych chwil na nic innego. Niemowlaki są przereklamowane, taki prawie dorosły człowiek w domu, to jest coś :-).

3 komentarze:

  1. u nasz szlafrok to też faflok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jeszcze pół roku temu ( michas miał 2 lata) było tak.
    dziadek to niania. Marek to karek. Marcel to karcel. Mleko to koko. A kupa to ble.
    Buziaczki dla Matyldzi. 4razym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger