Z TATĄ FAJNIE JEST
Oczywiste jest, że z Tatą najfajniej się bawi. Wiadomo, że Tata wymyśla najlepsze zabawy. Nie gdera, nie marudzi, nie upomina. Z Tatą można wszystko :-D.
O relacji Matyldy z M. pisałam już nie raz, ale wiecie, że mam wrażenie, że od kiedy Mati jest już mocno rozgadana, to Oni dogadują się jeszcze lepiej. Wspaniale się na Nich patrzy - uwielbiam ich wspólne zabawy, ich wygłupy, uwielbiam patrzeć jak tata pociesza, kiedy dzieje się krzywda. To chyba najlepszy widok dla każdej matki. Wcześniej M. zajmował się Matyldą, ale ja stresowałam się bardzo, bo przecież nie ma takiego instynktu jak ja, bo Młoda nie zakomunikuje, ale Michał się nie poddawał, starał się - każdego dnia pokazywał jak wiele się nauczył, jak bardzo chce mi pomóc. Ciężko miał ze mną, wiem. Teraz zostawiam ich bez żadnych obaw.
Pierwsza próba była podczas wyjazdu do Inowrocławia. M. był z Matyldą przez ponad 5 h, świetnie dawali radę. Położył ją spać, dał obiad, pobawił się. I mimo zdartego policzka Matylda była zadowolona :-D.
Wczoraj pojechałam z koleżanką na zakupy - nie było nas prawie 7 h. Wchodzę stęskniona do domu, myślę tylko o tym, żeby przytulić tego małego człowieka, a Ona? A Ona spojrzała na mnie i biegiem do torby, wyciągać wszystko co się da. Mówię do Niej Mati. Nic. Zero reakcji. Matylda choć się przytulić. Nic. Osz Ty łobuzie sobie myślę - serce mi pęka. A Ona do Taty. I tylko tata, tata... Blee - sobie myślę, już Was więcej razem nie zostawię - never! Nie no cieszę się bardzo, bo poczułam trochę luzu, trochę lżej mi się zrobiło. Jeszcze tylko nocne usypianie Tacie zostało i nocne pobudki :-p Wtedy Matka poimprezuje :-D.
M. skwitował: "A widzisz. Jak mi jest miło, kiedy wracam po pracy, a Ona tylko mama" - wita się z tatą, całuje i dalej mama. Dzieci są cudowne - a nasza Matylda wyjątkowa <3.
córeczki są tatusia-a synusie mamusi-może pora na synusia? U nas jest podobnie Lili uwielbia zabawy z tatą ja np w niektóre zabawy nawet nie mam szans się pobawic bo to tatuś jest w nich najlepszy i ze mną nie chce-ale ostatnio to własnie mami jest ciągle numerem jeden-czasem aż do przesady -mami mami i mami powtarzane setki razy dziennie
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - czasem oszaleć można od tego mama, mama :-p
UsuńSynuś? Czemu nie :-D
Poszalałaś Matka na tych 7-godzinnych zakupach!:) Wiesz, też widzę że z każdym kolejnym dniem, tygodniem więź naszej M. z tatą rośnie w siłę. Generalnie są wpatrzeni w siebie jak w obrazki. Ta-ta-tata. i ta-ta-ta-ta. A ma-ma zapomnij. Doszło do tego, że będąc gdzieś ze znajomymi, gdy mamy wolny wieczór na chillout...pokazuje wszystkim na około filmiki z dzieckiem...heloł, NAWET JA TEGO NIE ROBIĘ:) Ale fakt faktem, że jest tak dopiero od kilku miesięcy, bo za wczesnego niemowlęctwa jednak gdzieś ten nasz facet na marginesie był.
OdpowiedzUsuń7 h, to razem z podróżą :-)
UsuńZgadnij, co kupiłam? :-) I kto najbardziej skorzystał z tych zakupów? :-) Chyba nie muszę pisać :-p
Tata jest mega szczęśliwy, że ma Córeczkę :-)
no córeczki zawsze chyba są tatusiowe :)
OdpowiedzUsuńChyba racja :-)
UsuńTak, bo takie klimaty - http://www.hotel-czyzow.pl/
OdpowiedzUsuńto głównie z tatą można zaliczyć. Mamy raczej preferują spokojniejsze rozrywki. A jak wy to widzicie?