CODZIENNOŚĆ

Lubię tą naszą codzienność. Lubię ten czas z Tobą spędzony.

Wstajemy rano - ostatnio coraz później :-) Ku mojej wielkiej radości nie budzisz się już o 5 (odpukać)!
Przytulamy się z Tatą, bo przecież zaraz wychodzi. Zjadamy śniadanie, idziemy na spacer z samego rana. Idziesz na krótką drzemkę - czasem idę z Tobą, czasem oglądam tv, czasem sprzątam/ogarniam/gotuję. Budzisz się - uśmiechasz się do mnie. Przytulam Cię mocno. Kiedy zapłaczesz, to znak, że nie przychodzę do Ciebie za szybko. Biegnę. Wtulasz się we mnie - uwielbiam te chwile. I się bawimy. Czytamy, układamy, gadamy, tańczymy, śpiewamy - jest cudownie. Później obiad, spacer i czekamy na Tatę. Jemy wspólną obiadokolację. Przytulasz Tatusia. Wygłupom nie ma końca. Myjemy się i idziemy spać.
Uwielbiam być mamą, daje mi to wielkiego kopa. Nakręca do działania. Bardzo się zmieniłam i dobrze mi z tym. Wszystko to dla najważniejszego małego człowieka :-)

Jest też druga strona. Tej strony nie lubię. Nie mam kiedy posprzątać, a ja naprawdę lubię mieć porządek. Na początku było mi bardzo ciężko, bo jak ja mam sprzątać i funkcjonować normalnie, skoro spędzam 1/2 dnia z dzieckiem przy piersi? Kolejną część przebieram i spaceruję, bo przecież egzemplarz śpiący w wózku się trafił - teraz się uspokoiłam. Nie ogarnę - trudno. Modle się wtedy, żeby nikt nas nie odwiedził. Nie ugotuję obiadu - też trudno. Zamówimy coś, odmrozimy, zjemy kanapki. Matylda ma obiad codziennie - to jest fenomen, bo na to czas mam zawsze, a jak nie mam, to kupię słoiczek. Choć czasem bywa ciężko, to pocieszam się/Wy mnie pocieszacie, że będzie lżej i wiecie co? Sama to widzę, z dnia na dzień jest łatwiej. Tłumaczę sobie, że Matylda też może mieć gorszy dzień. Może boleć ją głowa, może być jej gorąco, cokolwiek. Przetrwamy. Są takie chwile, kiedy wyć mi się chce, bo odkurzyć nie mogę, bo podłoga się klei, a okna przybrały kolor mleczny, ale wiem, że to nie będzie trwało wiecznie. Wiem, że Maleńka jesteś tylko raz. Jak ja żałuję, że nie myślałam o tym wszystkim, kiedy byłaś maciupkim robakiem. Byłoby nam lżej, byłoby nam łatwiej. Wiem, banalna gadanina, ale mi jej brakowało, brakowało mi tego, jak tylko urodziłam.

Tak sobie myślę, że jesteś dzieckiem idealnym. Bezproblemowym. Wyjątkowym. Kochamy Cię Krasnoludku :-*

3 komentarze:

  1. Uroki bycia mamą :) Też mam nie zawsze posprzątane wszystko tak jak bym chciała, ale co tam. będzie na to czas, jak się wyprowadzą ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger