CO Z TYM ZĄBKOWANIEM>

Od kiedy Matylda się urodziła prześladują nas słowa: "o, idą zęby", "zaczęło się - będą zęby" i tak w kółko...

Dziecko zaczyna się ślinić - zęby.
Dziecko pcha rączki do buzi - zęby.
Dziecko każdy przedmiot wkłada do buzi - zęby.
Dziecko ma katar - zęby.
Dziecko ma temperaturę - zęby.
Dziecko ma problem z kupkami - zęby.
Dziecko ma wysuszone policzki - zęby.
Dziecko jest niespokojne - zęby.
Wszystko, co się dzieje z dzieckiem, to przez zęby. I nie jest ważne, czy dziecko ma miesiąc, czy 10 miesięcy - wszystko to zęby.

Na drugim szczepieniu nasza pediatra powiedziała, że jeszcze 2 tygodnie i pojawią się pierwsze zęby. Biorąc pod uwagę ostatnią drażliwość małej, ślinienie się i opinię lekarza stwierdziliśmy, że faktycznie będą się wyżynać. Minął tydzień, miesiąc, a zębów nie było. Jako niedoświadczona mama zaczęłam się już trochę stresować, nikomu nic nie mówiłam, bo niby wiedziałam, że jest jeszcze czas, ale gdzieś tam z tylu głowy ciągle myślałam o ząbkach.

Mijały kolejne tygodnie, obserwowaliśmy Matyldę i było widać, że dziąsła ją swędzą. Zachowywała się jak mały wampir. Czasem wpijała się w nasze ramiona, pchała nasze palce do buzi, żeby tylko sobie ulżyć. Dopiero wtedy do nas dotarło, co to znaczy, jak dziecko zaczyna marudzić, jak chce być ciągle przy piersi, jak ciągle się przytula,  jak potrzebuje naszej bliskości i jak cennym uspokajaczem jest mama, bo bez mamy się nie da - wiecie? :-)

Przed ukończeniem 9 miesiąca zobaczyłam coś na dolnym dziąśle, byłam pewna, że to kawałek jakiegoś jedzonka, ale okazało się, ze to dziurka, zaczął się wyłaniać mały śliczny, biały ząbek :-)
12-05 z rana pierwszy raz postukałam łyżeczką, jaka była radość, a Matylda jaka była dumna. Lubi jak jej dźwięczy w buźce :-) Troszkę się uspokoiło, ale teraz znów marudzimy, wszystko wkładamy do buzi i jęczymy, ale dajemy radę, bo wiemy, co nas czeka, bo wiemy, co to znaczy ząbkowanie :-)

TWÓJ PIERWSZY ZĄBEK KOCHANIE, TO PRAWA DOLNA JEDYNKA!

Używamy gryzaczków - wodnych, żelowych i na wagę złota jest gryzak z Mam Baby, o którym pisałam TU, przydaje się też Camilia, Dentinox żel i w ostateczności Paracetamol. Mamy też szczoteczkę na palec Babyono - też się świetnie sprawdza. Zimna marchewka jest w porządku, chrupki kukurydziane.

Tak na prawdę w temacie ząbkowania wiem jeszcze bardzo mało, ale z dnia na dzień nabieram doświadczenia. Bardziej doświadczone mamy proszę o rady, może mogę jeszcze coś zrobić, jakoś pomóc Matyldzie.

DZIEŃ MATKI

Wczoraj był mój pierwszy dzień mamy.
Myślałam sobie, że będzie bardzo wyjątkowy. Był - owszem, ale mega męczący. Matyldzie idą zęby, więc marudziła i marudziła - moja cierpliwość została wystawiona na próbę, ale dzień się skończył, poszłam spać i zapomniałam. Najcudowniejszym prezentem od mojej córki była poranna pobudka o 6:45 - u nas to sukces :-) Trochę pospałam.

Znalazłam gdzieś w internecie:

"Ktoś zapytał dziecko: "Kim jest Twoja mama?". A on odpowiedział: "Mama jest, to pani która ma w torbie chusteczkę z moimi smarkami, paczkę chusteczek, smoczek i pieluchy na zapas. Mama jest tak szybka, jak rakieta wraca do domu jak strzała i jest jej wszędzie pełno Mama jest jak żongler, który nastawia pranie, otwiera drzwi kotu z drugiej strony, trzyma listy pod brodą i odpycha mnie od śmieci nogą. Również to czarodziejka, która może jednym pocałunkiem usunąć moje łzy. Mama jest najsilniejsza, jest w stanie podnieść w jednej ręce moje 15 kilogramów, podczas gdy z drugiej strony popycha wózek z zakupami. 
Mama jest mistrzem w lekkiej atletyce, jest w stanie przybiec w ciągu sekundy od zera do sześćdziesięciu, aby zapobiec mojemu spadkowi w dół po schodach. Jest to,także bohaterka zawsze potrafi zwalczyć moje koszmary pieszczotami. Mama jest panią z włosami o dwóch kolorach, która mówi, że kiedy będzie miała trochę czasu,to pójdzie do fryzjera. Mama jest narratorem, który czyta i wymyśla najśmieszniejsze historie tylko dla mnie. Jest także szefem kuchni, który jest w stanie zrobić dla mnie pyszny obiad z dwóch bzdur w lodówce, ponieważ zapomniała, zrobić zakupy, i potem dla niej nic nie zostało. Mama jest lekarzem, który tylko , patrząc na mnie wie, czy mam gorączkę, ile i co trzeba zrobić, aby ja zbić. Jest w stanie nosić ubrania z przed stu lat ale zawsze chce, żebym ja był ładnie ubrany. Mama jest piosenkarką, która śpiewa melodię podczas wieczornego utulania mnie do snu. Mama to klaun, który mnie rozśmiesza po prostu zmieniając twarz. Mama to lunatyczka, która wstaje o czwartej rano aby sprawdzić czy zrobiłem siusiu,i aby zmienić mi pościel, dać mi syrop na kaszel i trochę wody gdy chce mi się pic, i to wszystko po ciemku i na śpiąco . "
Cudowne :-*
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz najważniejsze, bo pewnie czekacie z niecierpliwością.
Ja też bym czekała, bo nagroda nie byle jaka.

Zwyciężczynią jest:

NOEMI ES - gratuluję!

Wszystkim serdecznie dziękuję za udział :-)
Wyczekujcie, już niebawem kolejny konkurs :-) 

* na adres czekam do jutra do końca dnia
* gdyby ktoś chciał zobaczyć filmik z losowania, to proszę o kontakt

CZAPKI Z GŁÓW?

Temperatura nas rozpieszcza - jest gorąco.
Wręcz duszno.
Słonko tak grzeje, że każdy spacer jest wyzwaniem.
Wychodzimy z samego rana i późnym popołudniem, żeby Matylda nie roztopiła się w wózku.
W związku z temperaturą, promieniami słonecznymi zaczęłam się zastanawiać, co z ochroną główki dziecka? Od zawsze wiadome było, że karczek i główka powinna być osłonięta, ale jak, ale czym?

Czapki? Dajcie spokój, przecież się Młoda w niej ugotuje.
Kapelusiki? Jakoś nie robią na mnie wrażenia.
Chustki - nie znalazłam odpowiedniej.
I nie wiem, stanęłam w miejscu. Osłaniam Matyldę budką od wózka.

Zaczęłam grzebać w internecie. Zaczęłam szukać.
Coś na główce dziecko powinno mieć.
Coś cienkiego i przewiewnego.
Coś, co oddycha. Coś, co szybko wyschnie, jak się Młode spoci.
Dobrze, jeśli będzie miało daszek albo rondo, żeby ochronić większą część ciałka, a także oczy.
Materiał z jakiego powinno być wykonane nakrycie głowy, to najlepiej cienka bawełna, len albo jedwab - czyli materiał naturalny. Odrzucamy wszystkie materiały sztuczne, grubą bawełnę i co ciekawe kapelusze słomkowe (skóra w nich nie oddycha). Czapeczka powinna być luźna, nie powinna za bardzo przylegać.

Matylda jeździ na spacery w wózku, nie wytrzymuje ostatnio zbyt długo, więc nie mamy też problemu z przegrzaniem. Na głowie nie ma nic, jedynie ozdobną opaskę, ale jak już będzie wychodziła z wózka, to okryć będę czymś musiała łepetynkę. Tylko czym? Jak nic mi się nie podoba. Nie znalazłam nic, co w jakikolwiek sposób mogłoby mnie zainteresować. Nie lubię kapelusików, ale może gdybym znalazła coś ciekawego, to bym się przekonała.

Może macie jakieś sprawdzone sklepy?
Może jest coś godnego polecenia?
Będę bardzo wdzięczna :-)
KONKURS Z COTTONOVE LOVE

KONKURS Z COTTONOVE LOVE

Lubię dawać prezenty.
Lubię, kiedy jest okazja, ale jeszcze bardziej lubię zaskakiwać.
Obiecałam, no i jest - super konkurs z Cottonove Love.

Jakiś czas temu dotarły do nas nasze Cotton Ball Lights, czyli bawełniane kule. Leżały i leżały, nie miałam, kiedy się za nie zabrać, a jak pomyślałam, że muszę jeszcze je nacinać i kombinować, to tylko je dotykałam i odkładałam z powrotem na półkę, do wczoraj... Z samego rana wzięłam się za pracę i od razu żałowałam, że nie zrobiłam tego od razu. Samo wzięcie kulki do ręki powodowało uśmiech na twarzy, a jak zaczęłam je nacinać, to poczułam się, jakbym przeniosła się do jakiejś bajkowej krainy - ile było radości, ile uśmiechów, a i Matylda zaciekawiła się kolorowymi cudami. Następnym razem muszę wygrać z brakiem czasu i lenistwem!

Agnieszka, bo tak ma na imię właścicielka Cottonove Love jest cudowną kobietą, mamą, blogerką. Ciepłą, serdeczną i przyjazną osobą, aż chciało się z Nią rozmawiać. I zdradzę Wam w sekrecie, że zazdroszczę Jej cierpliwości, bo takiej marudnej i niezdecydowanej klientki jak ja drugiej nie znajdziecie :-p Agnieszka, pomaga, doradza, wybiera - ma kobieta czuja - uwierzcie :-) Dziękuję jeszcze raz serdecznie - JESTEŚ WIELKA!

Nasz zestaw, to zmodyfikowany Turkusove Love - składa się z 20 kul. W trakcie wybierania zdecydowałam też o kolorach w pokoju Matyldy, więc ciesze się dodatkowo :-) O samych kulach mogłabym pisać i pisać, ale lepiej Wam pokażę. Nasze wiszą w pokoju Młodej, sama właścicielka, jak tylko spogląda na ścianę, to się uśmiecha, a wieczorem była jak zaczarowana - coś nowego pojawiło się w pokoiku.




No i najważniejsze - KONKURS



Zasady:

* udostępniamy plakat konkursowy publicznie na fb albo na blogu -> KLIK
* w komentarzu pod tym postem pozostawiamy po sobie ślad i czekamy na wyniki :-)
* nagrodę wysyłamy tylko na terenie kraju. 

Do wygrania jeden sznur Cotton Ball Lights - 10 sztuk:


Życzymy powodzenia Kochani!
MAM - KUBEK I GRYZAK

MAM - KUBEK I GRYZAK

Od jakiegoś już czasu Matylda ma możliwość testowania kubka niekapka z twardym ustnikiem oraz gryzaka, który jest także grzechotką.
Nadeszła pora podzielenia się z Wami naszą opinią.

GRYZAK Bite & Play 5+


 Od strony estetyczniej - mi gryzak podoba się bardzo. Ma fajne kolory, jest solidnie wykonany i najważniejsze, że posiada 3 różne końcówki - jest grzechotka, która odwraca uwagę od swędzących dziąseł, jest gryzak wodny, który można schłodzić i jest gryzak z wypustkami, który dobrze masuje dziąsła. Dodatkowo gryzak wodny ma rozcięcie i dociera do tylnych ząbków, nie wiem, jak to będzie się sprawdzało później, ale mam nadzieję, że podobnie jak teraz, czyli dobrze :-) Generalnie grzechotka bardzo fajna - ciesze się, że ją wybraliśmy.


KUBEK Learn To Drink Cup

Kubek niekapek z twardym ustnikiem - po pierwszym użyciu stwierdziłam, że nigdy więcej go nie użyję, bo jest niekapkiem, który kapie, ale..., ale... - okazało się, że nie dokładnie założyłam uszczelkę i przy następnym użyciu już nie kapał. Kubek dostaliśmy różowy, kolor jak kolor - są ładniejsze. Na szczęście nie o kolor tu chodzi. Matylda pije bardzo mało, bo jak tylko chciała pić, to domagała się piersi. Kilka razy ćwiczyłyśmy, żeby Mati czegoś innego się napiła. Kubek dość dużych gabarytów względem Dzidzi okazał się bardzo poręczny. Matylda z łatwością trzyma kubek. Niestety twardy ustnik u nas nie sprawdza się zbyt dobrze, Mati jest chyba jeszcze za mała - mimo to coś tam zawsze poleciało. Myślę, że jak zrobi się ciepło, to i Matylda przekona się do innego picia niż mleczko, a kupek sprawdzi się w 100 %. Dam znać, jak wyglądają postępy.



9 MIESIĘCY

9 MIESIĘCY

Matyldziu, jesteś z nami już całe 9 miesięcy - to tyle samo, ile byłaś w moim brzuszku. Tak naprawdę jesteś z nami już 18 m -cy. Kochamy Cię nad życie!



Kochanie, tak wiele się zmieniło przez ostatnie 3 miesiące, że trudno to wszystko wymienić, trudno to wszystko zapisać. Czas tak szybko płynie, dopiero byłaś maleńkim okruszkiem, a teraz jesteś już prawie dorosłą kobietką :-) To był czas pełen radości, ale także i płaczu - przez to, że zrobiłaś się bardziej mobilna mamy niestety więcej wypadków. Uwielbiasz pralkę i zmywarkę. Jesteś małym łobuziakiem, wszędzie Cię pełno - tyle szczęścia na raz!



Czego się nauczyłaś przez ten czas:
* pełzanie - robisz to od połowy 6 miesiąca,
* siedzisz stabilnie,
* raczkujesz,
* wstajesz wszędzie, gdzie tylko możesz,
* uwielbiasz swoje odbicie w lustrze,
* wołasz "tata", "ama" - jedzenie
* pokazujesz, gdzie jest tata, lampa,
* wcinasz wszystko, co pojawi się na Twojej drodze,
* pięknie posługujesz się paluszkiem wskazującym i kciukiem, 
* zaczynasz pomału szurać nóżkami,
* gasisz i zapalasz światło, 
* robisz nam "a kuku" - zasłoną, pieluszką, a nawet chowasz się za komin i łózko,
* uciekasz, kiedy Cię wołam, 
* uwielbiasz zabawę w samolot, śmiejesz się jak szalona, 
* robisz pa pa, przybijasz "5", 
* przytulasz się do nas :-)

Malutka:
* ważysz około 8 kg
* mierzysz 77 cm
* obwód główki 46 cm.




Pamiętaj Maleńka, że jesteś dla nas najważniejsza. 
Kochamy Cię bardzo!

PLAN DNIA 8 - MIESIĘCZNIAKA

Zmiany. Zmiany. Zmiany.

* dzień zaczynamy między 6:00 a 7:30 - karmienie piersią na dzień dobry, przebieramy się, przytulamy - idziemy na śniadanko
* bawimy się do około 9:00 - 9:30 - wtedy jest karmienie piersią i drzemka - ostatnio mamy przełom podczas drzemek - Mati śpi w domu 1,5 - 2 h (czasem po 40 minutach muszę chwilę poprzytulać Niunię, ale generalnie zasypia sama)
* Mała wstaje i czasem chce mleczko, a czasem nie - karmimy na żądanie, więc jak Księżna woła, to matka daje - o 13:00 jest obiadek
* do 14:00 - 15:00 bawimy się, czytamy, przytulamy, gadamy, tańczymy - idziemy na spacerek i Matylda zwiedza, później zasypia i śpi do 1 h
* wracamy do domku i Matylda je podwieczorek, oczywiście bez piersi się nie obejdzie - czekamy na Tatusia
* po 17:00 wraca Tata i przejmuje Dzidzię - czasem idziemy na spacer, czasem bawią się w domku
* około 18:30 Matylda je kolację, później się kąpiemy i idziemy spać - oczywiście przed snem koniecznie karmienie piersią
* w nocy są 1 - 3 pobudki na karmienie.

Tak to teraz u nas wygląda, zmienia się wszystko z każdym dniem. Dzisiaj Matylda miała tylko jedną drzemkę, zobaczymy, czy tak już będzie zawsze, czy może to jednorazowy epizod.
Copyright © 2014 ja-matka.pl , Blogger