PORADY ŚWIEŻEJ MATKI
Zrobiłam test - jestem w ciąży - przerażenie - przecież nie mamy wózka, nie mamy łóżeczka - jak my damy z tym wszystkim radę - dopiero później do mnie dotarło, że nie musimy się aż tak bardzo śpieszyć.
Należę do ludzi, którzy ciągle notują, ciągle coś zapisują - w kółko coś planuje, a że jestem perfekcjonistką niestety, to wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Szkoda, że nie zostawiłam swoich notatek, bo moglibyśmy się teraz pośmiać. Ile razy ja to wszystko przepisywałam, ile skreślałam, ile dopisywałam - ubaw po pachy.
Listę podzieliłam na dwie części - była część dla mnie i część dla MALUSZKA.
Na początku w części dla mnie było tyle pozycji, że zastanawiałam się, jakim cudem mam się spakować do szpitala, pominę je, napiszę tylko o tym, co faktycznie mi się przydało.
Wyprawka dla mamy:
* dokumenty (dowód osobisty, karta ciąży, wyniki ostatnich badań - szczególnie GBS, potwierdzenie grupy krwi,
* wzięłam ze sobą 2 koszule - jedną do porodu, drugą na salę poporodową - do karmienia
* klapeczki do kąpieli i klapki - kapcie
* szlafroka nie brałam, bo rodziłam latem, ale później M. mi jednak go przywiózł
* bluzeczka na ramiączka z guzikami - w niej chodziłam non-stop
* jednorazowe majtki poporodowe, majtki bawełniane, biustonosz do karmienia
* podkłady do przewijania - przydały mi się bardzo i kobiecie z łóżka obok pożyczyłam, bo w moim szpitalu dawali tylko 1 szt. :-/
* podkłady poporodowe
* chusteczki nawilżane do twarzy, chusteczki do higieny intymnej,
* szare mydło w płynie, mały szampon, mały żel pod prysznic, pasta, szczoteczka,
* wkładki laktacyjne
* wodę termalną w spray'u - przydała się przy 36 stopniach C na dworze
* ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne
* ręczniki (mały i duży)
* wodę niegazowaną, sok jabłkowy, biszkopty,
* moja sąsiadka z sali miała jeszcze kosmetyki, ale że rzadko się maluję, to mi nie były zupełnie potrzebne.
Dzień przed wyjściem ze szpitala M. dostarczył mi rzeczy do ubrania dla mnie i dla Matyldy - wszystko leżało przygotowane w domu. Ja ubrana byłam w lniane luźne spodnie, białą bluzeczkę i miałam koszulę na wierzch, bo niestety padał deszcz - było chłodno. Miałam też moje ukochane tenisówki, w które noga wejść nie chciała, byłam jeszcze dość mocno opuchnięta :-p
Wiedziałam, że będę karmić piersią, jeśli będzie to tylko możliwe, ale laktatora nie kupowałam, tak samo maści na pękające brodawki. Do domu przyjechałyśmy w sobotę, w niedzielę rozpoczął się nawał, popękały mi brodawki - wyłam z bólu. M. pojechał do apteki, przywiózł mi nakładki do karmienia i tak się karmimy do dziś, nie wyobrażam sobie życia bez nich :-) Matyldę przystawiałam wtedy bardzo często, a na obolałe brodawki stosowałam jakąś maść naturalną, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy i miałam też Bephanten maść. Jak już nawal rozhulał się na całego, to pomógł mi prysznic i gorąca woda - mleko samo spływało, a jak chciałam poczuć ulgę, to liście kapusty chłodziłam w lodówce i wkładałam do stanika - dałam radę bez laktatora - Matylda była moim małym ściągaczem, ale najskuteczniejszym :-D Kochana Moja chciała ulżyć mamusi :-) Laktator w sumie kupiliśmy po około 3 tygodniach, zwykły ręczny, ale użyłam go może 5 razy i leży do tej pory - zupełnie nie trafiony zakup.
Ja laktator miałam pożyczony i w sumie też prawie go nie używałam, nawał oczywiści miałam ale nie cierpiałam aż tak bardzo...
OdpowiedzUsuńJa generalnie też nie cierpiałam, miałam tylko niestety wysoką temperaturę i obolałe piersi, ale wszystko w granicach normy :-) Poród przeżyłam, to co tam jakiś nawał :-p
UsuńMiło się czyta :) ja z nawałem też szybko sobie poradziłam dzięki nakładkom i tak się karmimy cały czas :) W zeszłym tygodniu kupiłam też laktator bo studiuję dziennie więc Małżowi zostawiam pokarm :) Lovi Prolactis baaardzo polecam :) Ode mnie dla Was nominacja Liebster Blog Award ! <3 http://omatkoblog.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńPodziwiam :-) Moja Matylda ma juz 5 m-cy, a ja nie umiem - nie chcę Jej z nikim zostawiać, ciągle mi się wydaje, że tylko ja potrafię się Nią zająć - wariatka, normalnie wariatka :-) Jak Ty to robisz?
UsuńDziękuję serdecznie za nominację, bardzo mi miło :-)