W CHUŚCIE NOSZONA
Kilka dni po "wprowadzeniu" się NOWEGO CZŁOWIEKA do naszego domu okazało się, że to właśnie TA MAŁA ISTOTKA zajmuje cały czas, że to ONA ustala zasady - na początku mnie to przerażało, ale z dnia na dzień było lepiej. Już w ciąży zastanawiałam się nad tym, czy będę chciała nosić Matyldę w chuście/nosidle, no i oczywiście, czy Mati będzie się to podobało. Niespełna kilku dniowy bobasek miał już swoją prywatną chustę tkaną :-) Nauczyłam się motać, ale dzidziusiowi się nie spodobało. Spróbowałam jeszcze kilka razy i chusta poszła w odstawkę, plułam sobie w brodę, że bez sensu wydałam pieniądze, ale też cieszyłam się, bo nie kupiłam najdroższej chusty.
Chusta leżała i leżała, próbowałam ją złamać, zrobiła się łatwiejsza w wiązaniu, bardziej miękka, ale to też nic nie dało. Później mieliśmy trochę problemów z Matyldy drzemkami i okazało się, że to chusta była naszym wybawieniem. Pewnej soboty, będąc już na skraju wyczerpania nerwowego przypomniało mi się, że mamy chustę. Wyciągnęłam, omotałam Matyldę i kilka minut później dzidzia spała.
W chuście Matylda na dworze jak na razie była tylko raz - było nam miło i przyjemnie. I nareszcie Mati widziała świat z innej perspektywy, jak patrzyła na ptaszki - fajnie było.
Teraz chusta jest jedynym sposobem na spacyfikowanie Małej. Może płakać, marudzić, nie móc zasnąć, a omotanie działa na wszystko, tylko najważniejsze jest, żeby będąc zawiniętą mieć w buziaku smoka - ok - skoro tak pasuje, to matka się zgadza :-)
Zastanawiamy się nad zakupem nosidła ergonomicznego. Oglądamy i oglądamy - ciągle zwlekam, polecacie jakieś? Ja jestem za Tulą, bo są nie dość, że porządne, to jeszcze przepiękne, ale widziałam też jakieś nosidła Womar, czy Manduca. Znacie? Polecacie?
Słyszałam dużo dobrego na temat chust, jednak sama nie używałam... Najważniejsze, że Małej się spodobała :-)
OdpowiedzUsuńDla nas chusta, to teraz wybawienie :-)
UsuńA długo wytrzymujecie w chuście? Bo podobno po niedługim czasie zaczyna boleć kręgosłup.. Też będę chciała kupić chustę lub nosidełko i zastanawiam się co jest lepsze:)
OdpowiedzUsuńMatylda na ogół po około 30 min w chuście zasypia, więc czasem spędzamy dłuższe chwile razem, a czasami krótsze. Jeśli chusta jest porządnie zawiązana, to nie boli kręgosłup, mnie nie bolał ani razu. Chusta fajna dla maluszka, w nosidełku niby lepiej się czują starsze niemowlaczki, ale ja chcę kupić tulę i wkładkę noworodkową, bo mała jeszcze nie siedzi - zdam relacje i podpowiem, jak to jest u nas :-) Może się nasza wiedza trochę przyda :-)
UsuńJa mam Manducę. Już drugie dziecko w niej noszę i polecam :) Za chustami nie przepadam. Pzdr ;)
OdpowiedzUsuń